Teatr to „zmiana w głowie”
Dorothy Heathcote twierdziła, że istotą teatru i dramy jest „zmiana w głowie”. Według Dorothy, takie spojrzenie na działania teatralne i dramowe pozwala przełamać sztuczne i uproszczone podziały na pracę „procesową” i „teatralną”, „improwizację” i „tekst”, i tak dalej.
Drama jest w istocie „przedstawionym światem, który daje nam różnego rodzaju moce, które pozwalają nam pomóc dzieciom w nauce”.
Z jednej strony, możesz stworzyć „świat przedstawiony” i nazwać go „teatralnym” – jest to godne pochwały: stworzyć świat przedstawiony, aby obserwatorzy mogli doń przyjść i z niego korzystać. Aspektem „świata przedstawionego” będzie także sytuacja, w której zapytam dziecko: „Jak dojadę stąd do Wellington?” I dziecko wówczas jakoś wyczarowuje sytuację „jak gdybym” właśnie była w drodze [naprawdę]. Teraz może wyznaczyć mi drogę na mapie: „Tędy dojedziesz do Wellington”. Sześciolatek może mi dać niemal magiczną moc: „To, co musisz zrobić, to wyjść na zewnątrz, i podjedzie coś, co Cię tam zabierze”. Wszystkie te światy są światami przedstawionymi.
Fantastyczna rozpiętość świata przedstawionego sprawia, że tak ważne jest, aby na tym etapie rozwoju naszego systemu edukacji dostrzec go jako wartościowe narzędzie pracy – o ile nauczymy się korzystać z różnych warstw przedstawionego świata „jakby dział się naprawdę”. Świat przedstawiony nie musi być oparty na rozbudowanym procesie tworzenia wielkiego teatru. Ten świat to tylko zmiana w głowie. To wszystko. Kolejne skomplikowane działania następują później, gdy chcesz wyjaśnić i zrozumieć ten przedstawiony świat. Ale jedynie zmiana w głowie pozwala mi powiedzieć: „Mogę dziś być [na przykład, kimś kto choruje na artretyzm]… Jeśli zmiana w głowie działa, to w tej chwili tym kimś jestem.
Mam wrażenie, że ta całkiem prosta koncepcja, że jest nam dany wspaniały dar zmiany w głowie, szybko uwalnia nauczycieli od niesłusznych przekonań, że trzeba wybierać pomiędzy jednym a drugim rodzajem pracy, i stać w opozycji do innego rodzaju pracy – czyli, że jeśli zajmujesz się teatrem, to działania oparte na dramie są mniej wartościowe lub odwrotnie. …
„Świat przedstawiony” zawsze „zniekształca to, co prawdziwe – zniekształconym twórczo, co pozwala wydobyć znaczenia”; w "głowie ledwie mieści się bogactwo i rozpiętość światów przedstawionych, do których możemy zaprosić dzieci...”
Musimy zatem szukać jak najlepszych metod, które pozwolą na „zmianę w głowie” – bez względu na wybrany tryb i formę pracy. Jak powiedziała Dorothy przy innej okazji, drama rozpoczyna się wtedy, gdy następuje zmiana, i „obraz w umyśle zaczyna wpływać” na nasze odczucia i postrzeganie tego „co się tu teraz dzieje”. (1)