top of page

Podstawy dramatu

Dorothy Heathcote stwierdziła, że ​​bloki konstrukcyjne „to odrębne jednostki metodologii nauczyciela, które zawsze będą obecne bez względu na to, co faktycznie dzieje się na lekcji”. Identyfikacja i zdefiniowanie elementów budulcowych ma zasadnicze znaczenie dla pracy w Mantle i innych systemach dramatycznych.

W tej części przyjrzymy się niektórym elementom składowym, w tym „dwóm koncepcjom kluczowym dla całej praktyki teatralnej, celowemu wykorzystywaniu znaku do tworzenia znaczenia oraz ustanowieniu ramy ”.

W 1996 roku na Uniwersytecie Środkowej Anglii (obecnie BCU) odbyła się Interaktywna Konferencja Badawcza, aby przyjrzeć się podejściu Dorothy do edukacji teatralnej. Samej konferencji nadano kontekst fikcyjny: chodziło o to, aby delegaci przygotowywali przetarg na stypendium milenijne, aby założyć nową szkołę w oparciu o prace Doroty. W pewnym momencie Dorota rozmawiała z delegatami - nie jako ona sama, ale w roli, jako rodzaj „dyrektora w oczekiwaniu” na proponowaną szkołę. Przedstawiła delegatom „dzisiejsze ćwiczenie” - zdefiniowanie „podstawowych elementów składowych” tego podejścia do edukacji.

(W swojej roli „Głowa” Dorothy mogła w trzeciej osobie odnieść się do „Pani Heathcote”, jakby była partnerem w „projekcie”, który niestety nie mógł być z nami osobiście na konferencji. oznaczało również, że mogłaby zrobić kilka żartów własnym kosztem ...)

… Zapytałem panią Heathcote, czy dałaby mi kilka elementów, które jej zdaniem byłyby raczej odpowiednie dla tej propozycji Milenijnej; i oczywiście, w swój zwykły sposób, wysyła je nabazgrane. Jednak zaproponowała kilka. Po prostu przez chwilę mrugnąłbym ci przed oczami, ona nie będzie miała nic przeciwko; tylko po to, żeby dać ci wskazówkę. Na przykład wierzy w szczegółowe planowanie . Jeśli robisz komuś dobro, musisz to robić w najdrobniejszych szczegółach, powiedziała - doprecyzowanie tego, co jest wymagane w dowolnym momencie, powiedziała.

Bardzo wierzy we wprowadzanie uczniów do pracy przez „korytarz”, który jednocześnie ogranicza i pogłębia tę możliwość; ramy odniesienia, z których będą czerpać wiedzę, którą mają zamiar podjąć.

 

- Pozbądź się zależności od uczniów - powiedziała. Nie całkiem to rozumiem, ale tak powiedziała. Powiedziała, że ​​jest wiele rodzajów mów, które zmieniają „czas”: czas „teraz”, czas „kontemplacji” („Przypuśćmy…”, zastanawiam się… ”) i tak dalej. Jak wiesz, oferuję tylko to.

 

To dziwne: pojęcie „ bankowości ”. Nie rozumiałem, że kiedykolwiek robiła cokolwiek z pieniędzmi. Wydaje się jednak, że ma to związek z tym, co nauczyciel trzyma w swoim „banku”, a ona faktycznie powiedziała, że ​​mogą to być notatki referencyjne, dokumenty, zasoby, wszystkie ich realizacje, z którymi muszą stale sobie radzić. Oczywiście pojęcie bankowości raczej do nas przemawia.

A potem zaczęła o publikowaniu . Uczniowie muszą publikować. Ciągle ich materiał musi być dostępny dla innych - nie mówię dopracowany, ale przemyślany głębiej i zaprezentowany na różne sposoby. To tylko kilka…

Jako „dyrektor szkoły” Dorothy zapytała Gavina Boltona, czy mógłby zasugerować jakieś możliwe „elementy budulcowe”.

Jestem specjalistą od dramatu, więc wiem tylko o dramacie; a jedną z rzeczy, które mnie interesują, w nauczaniu dramatu, są te chwile, kiedy nauczyciel, który przeniósł dzieci w czas „teraz”, zręcznie przechodzi z niego do narracji nauczyciela. Takie rzeczy, w których chcesz stworzyć atmosferę, której być może nie było w ich „teraz” czasie; i zbuduj go za pomocą własnej narracji jako nauczyciela. I zauważysz, że mówisz: „A kiedy czekali przed zamkiem, stali tam skamieniałości. Kto może wyjść przez te drzwi zamku?

Screenshot (7834).png

Wydaje mi się, że podstawowym budulcem jest przejście od dramatu do narracji. I może nie chodzi o tworzenie atmosfery, ale może to być ulepszenie czegoś, co już robili. Wspominając o tym w swojej kolejnej narracji, sprawiasz, że to, co zrobili, staje się nagle ważne. Teraz jestem zainteresowany zrozumieniem, w jaki sposób możesz skłonić nauczyciela do poznania sposobów skutecznego uczynienia tego, co robią dzieci, ważnego.  

 

Nadal pełniąc rolę, Dorota skomentowała:

„Czas narracji” pana Boltona byłby dodatkiem, którego pani Heathcote nie rozumie zbyt dobrze. Nie umieściła tego wcześniej na swojej liście; tak więc wraz z czasem „teraz”, czasem „kontemplacji” i tak dalej, „czas narracji” bardzo, bardzo dobrze pasowałby tam, kiedy rozważamy, jak nauczyciele uczą się swoich umiejętności.

bottom of page