Wprowadzenie klienta i zlecenia
„Jedną z najważniejszych spraw w metodzie Płaszcz eksperta jest przedstawienie klienta i poczucia wspólnej realizacji zadania.” (Dorothy Heathcote)
W projektach realizowanych metodą Płaszcz eksperta na ogół pojawia się fikcyjny klient/zlecenie. Na przykład, klasa prowadzi biuro podróży. Uczniowie otrzymali zlecenie od rządu indyjskiego polegające na uruchomieniu nowych tras lotniczych do miast w Indiach.
„Zlecenie”, mówiła Dorothy, „uczy elementów programu nauczania wybranych przez nauczyciela”. W tym przypadku tematem programowym były Indie. Aby wypełnić zadanie, uczniowie musieli poznać życie w Indiach i wybranych miastach.
Zlecenie jest zwykle wprowadzane listem, który jest skomponowany przez nauczyciela, a więc wprowadza „obowiązkowe” elementy programu. List umożliwia także „obecność” „Innego”: klienta. Przez cały czas pracy uczestnicy mają w głowach owego 'klienta': jest to przyszła publiczność, z którą musimy się komunikować oraz stawiać czoła ich pytaniom”. (1) Obecność klienta generuje „twórcze napięcie”: świadomość potrzeb klienta i odpowiedzialności za przedsiębiorstwo.
Najlepiej, aby list wyglądał tak, jakby pochodził od prawdziwej osoby – która może mieć osobisty powód, by chcieć, aby praca została wykonana. Zwiększa to zaangażowanie klasy w zlecenie i wprowadza element emocjonalny – nie jest to zwykłe zlecenie z przypadkowej firmy.
Ważne jest, aby jasno powiedzieć klasie, że zlecenie i klient nie są prawdziwi. W przeciwnym razie poczują się oszukani, jeśli pomyślą, że to prawda, a potem dowiedzą się, że tak nie jest. Ale można po prostu powiedzieć klasie: „Oczywiście, sama napisałam ten list. Ale czy możemy zgodzić się, że taki list możemy otrzymać jako firma?”
Zaletą fikcyjnego „klienta” jest to, że klasa nie czuje, że wykonuje pracę dla „nauczyciela” – robią to dla swojej firmy. Mają poczucie własności. Gdy nadejdzie list ze „zleceniem”, nauczyciel może również okazać się ignorantem, a nie człowiekiem, który zna wszystkie odpowiedzi: „Nic nie wiem o potrzebach osób niedowidzących, a Wy…?” To dodaje energii klasie: nakłada na nich większą odpowiedzialność za decyzję, co zrobić i czego się dowiedzieć.
„Dom Pana Strutta”: Dorothy wprowadza zlecenie
Na spotkaniu szkoleniowym dla nauczycieli dla Mantle Network w 2009 roku Dorothy wyjaśniła, w jaki sposób zaplanowała zajęcia dla różnych grup wiekowych w szkole Herbert Strutt w Derbyshire.
Zadanie powierzył mi dyrektor szkoły, mówiąc: „szkoła, w której jesteśmy, została zbudowana w 1810 roku przez pana Strutta, który był właścicielem jednej z pierwszych fabryk jedwabiu na świecie. I postanowił edukować dzieci swoich pracowników.
Zamierzamy wkrótce opuścić ten budynek, aby przenieść się do nowej szkoły. Chcielibyśmy, aby dzieci przed wyprowadzką przyjrzały się strukturze starej szkoły, która służyła uczniom od 1810 roku”.
Powiedział „Chcę, aby uczniowie wiedzieli, że ludzie sami podnosili kamienie, piłowali drewno, nie mieli narzędzi elektrycznych, budowali szkołę cegła po cegle, a wielu umarło młodo”.
Z klasą 8-latków Dorothy zdecydowała się założyć przedsiębiorstwo „budowlane” specjalizujące się „w budynkach zniszczonych przez pożary lub powodzie i innych zniszczonych budynkach”. W pewnym momencie nadszedł list ze zleceniem od klienta „Sculpture Works Ltd.” Zaczynał się od słów: „Słyszeliśmy, że Państwa firma specjalizuje się w badaniu konstrukcji budynków o szczególnej kategorii”. Dalej list stwierdzał (i „to jest właśnie drama”, powiedziała Dorothy):
„Mamy nadzieję, że dzięki doświadczeniu pracowników Państwa firmy, będą Państwo mogli odkryć różne głosy życia w budynku, w tym:
1. Głosy materiałów – m.in. kamień i żeliwo;
2. Głosy tych, którzy pracowali z tymi materiałami;
3. Głosy ludzi, którzy wykorzystywali budynek do celu, jaki miał na myśli pan Strutt.”
[Ten budynek był tą samą szkołą, w której były dzieci.]
Więc dla mnie odgłosy budowy i głosy ludzi przy pracy są sednem zajęć z tymi ośmiolatkami. Nie myślą „Jak duży jest pokój?”, ale myślą o tym, co się w pokoju działo, myślą o innych uczniach tej szkoły. „Co dzieje się z tą ławką, a co z osobą, która zbudowała ławkę? I tak dalej.
Inne zajęcia przeprowadziła z klasą sześciolatków. W tym przypadku przedstawiła klienta nie listownie, ale przez nauczyciela odgrywającego rolę pana Strutta.
Dzieci przebrały nauczyciela za pana Strutta w formie „portretu” (wzorowanego na prawdziwym portrecie wiszącym w szkole). Kiedy „portret” był gotowy, dzieci przemówiły do niego i zapytały: „Dlaczego do nas przyszedłeś?”
A on na to: „Chcę zbudować miejsce, w którym małe dzieci, chłopcy i dziewczynki, będą uczyć się czytać, poznawać litery i cyfry, liczyć pieniądze i pisać. Tego właśnie sobie życzę”. Powiedział: „Poprosiłem mojego urzędnika, aby powiedział Wam, jakie Wam przygotowałem zadania”.
Odczytano wiersz, oparty na wierszyku „The House that Jack Built”:
This is the school Mr Strutt made
First dreamed in his head
And made it to happen
By planners and workers
Who strove with their hands
And muscles and backs
And those of great horses
Who pulled with a will
To make this fine school Mr Strutt built.
[Patrz ilustracja. Omawiany budynek był tą samą szkołą, w której były dzieci.]
Klasie bardzo spodobał się pan Strutt. Nie mógł być tam cały czas – gdy go nie było, zawsze chcieli wiedzieć, gdzie jest, ponieważ był w centrum uwagi, był źródłem inspiracji, powodem, dla którego pracujemy…
Więc w zależności od wieku uczniów trzeba zastanowić się, co ma być w centrum uwagi i co ma być źródłem zlecenia. Wiersz był wciąż przywoływany przez pana Strutta, bo dzieci nie mogły go przeczytać, ale śpiewając i tańcząc szybko się go nauczyły, co pokazały „panu Struttowi” po szkole.
Zdjęcia: Szkoła Herberta Strutta; list i wiersz napisane przez Dorothy.
Źródła: niepublikowany zapis wydarzenia Mantle Network na Newman University, 25.2.09; z wyjątkiem (1) „A Vision Possible” autorstwa Dorothy Heathcote, w Drama: One Forum, Many Voices Winter 2003 (tom 11, nr 1)
Źródła: niepublikowany zapis wydarzenia Mantle Network na Newman University, 25.2.09; z wyjątkiem (1) „Możliwa wizja” autorstwa Dorothy Heathcote, in Dramat: jedno forum, wiele głosów Zima 2003 (tom 11 nr 1)